Born To Die

Born To Die

czwartek, 9 maja 2013

Wstęp


            Rozśmiesza mnie naiwność ludzi, którzy twierdzą, że są bezpieczni i nic im nie grozi, że na świecie (pomijając wszystkim znane strefy wojny) panuje pokój. Są przekonani, iż ich życie, w większym lub mniejszym stopniu, jest idealne. Nic bardziej mylnego. To naprawdę jest śmieszne jak bardzo są ślepi na to co się dzieje pod ich nosami. Nie zauważają, a może nawet nie wiedzą o istnieniu świata w którym żyję. Świata, który jest całkiem inny od tego, do którego „normalni” ludzie są przyzwyczajeni. Żyję w świecie, w którym każdy jego mieszkaniec, codziennie balansuje na granicy między życiem a śmiercią. W świecie, który jest nie odłonczną częścią tego „normalnego”. W świecie, który wygląda jak wyjęty z filmu.- Czasami też tak myślę.- Tu nawet nie istnieje pozorne bezpieczeństwo. Trzeba uważać na każdym kroku. Ani ja, ani nikt inny nie wybrał sobie tego życia... To życie wybrało nas.
            Zastanawiacie się kim jestem? Cóż tego nie mogę zdradzić. Co mi szkodzi? Wbrew pozorom wiele.
               W moim środowisku nazywają mnie „Dark Angel”. W sumie nie wiem dlaczego, ale zapewne na mój wygląd. Czarne włosy i dość nietypowy kolor oczu wpływają na wyobraźnię. Osoby z którymi się przyjaźnię mówią na mnie Cala. Hym... Co mogę powiedzieć o moim życiu? Cóż mieszkam w wielkiej willi z czterema chłopakami i dwoma dziewczynami... przepraszam już tylko z jedną, za którą nie przepadam. Mam w brud kasy, czterech wspaniałych przyjaciół i chłopaka. No to tyle pozytywnych stron mojego życia. Więcej jest tych negatywnych. Niestety. O tym jednak nie będę teraz mówić. Zajmuję się tym, za co ludzie na ogół idą na ładnych parę lat do pudła. Nieskromnie mówiąc jestem jedną z najlepszych w swoim fachu i policja nie ma na mnie żadnych dowodów. Po prostu nie zostawiam po sobie nawet najmniejszych śladów. Co nie zmienia faktu, że gliny mają na mnie oko. Jak to mówią „nie ma ciała, nie ma zbrodni”. To także zasługa mojej niezastąpionej ekipy. Już chyba domyślacie się czym się zajmuję „w wolnym czasie”.
               Pewnie zastanawiacie się czy chciałabym być kimś innym? Tego nie wiem. Od kiedy tylko pamiętam, byłam przygotowywana do swojej „pracy”. Aczkolwiek myślę, że chciałabym spróbować tego „normalnego”, pozornie bezpiecznego życia. Co nie zmieni faktu, że o odróżnieniu od innych ludzi, będę świadoma tego co się dzieje nocą i w tych zakątkach miasta do których przeciętniacy się nie zapuszczają po dobranocce. To mogło by być całkiem ciekawe.
__________________________________
Siema! :D
Mam nadzieję, że to opowiadanie przypadnie wam do gustu. Tak będzie ono z chłopakami z One Direction, ale tutaj oni nie będą sławni.
Z góry mówię, że rozdziały będą pojawiały się nieregularnie.
Życzę miłego czytania.

Liczę na Wasze komentarze.